Nieuczciwe praktyki na przyszpitalnym parkingu
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zajął się tematem parkingu znajdującym się w okolicy szpitala onkologicznego we Wrocławiu. Klienci pobliskiej apteki mogą parkować na nim przez 20 minut za darmo. Problem w tym, że informacji o konieczności pobrania biletu w sąsiedniej myjni nie da się odczytać z auta. A to już jest podstawa do nałożenia opłaty dodatkowej w wysokości… 200 zł!
- Michał Górecki
- /
- 14 stycznia 2022
UOKiK sprawdza parking
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zauważa, że osoby parkujące na jednym z parkingów w sąsiedztwie Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu, bez problemu zauważą baner o możliwości darmowego parkingu przez 20 minut dla klientów znajdującej się obok apteki. Problem jednak leży gdzie indziej. W regulaminie, którego nie sposób odczytać z auta, znajduje się adnotacja, że parkujący musi pobrać bezpłatny bilet z pobliskiej myjni. Jeśli tego nie zrobi, nakładana jest opłata dodatkowa w wysokości 200 złotych.
Praktyka rozwścieczyła wielu kierowców, którzy postanowili o sprawie poinformować regulatora. UOKiK, podzielił ich zdanie. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie urzędu „Na postoju nie zainstalowano parkometru, jak również nie ma osoby obsługującej. Tymczasem w regulaminie, na oddalonych od płyty parkingu tablicach, których nie można odczytać bezpośrednio z samochodu, drobnym drukiem znajduje się dodatkowy warunek — bezpłatne korzystanie jest możliwe po wcześniejszym pobraniu biletu od pracownika pobliskiej myjni”. Okazało się, że opłata dodatkowa była nakładana, kiedy kierowca nie wypełnił dodatkowego warunku, o którym w większości przypadków nie mógł mieć wiedzy. Tymczasem od 2018 roku „przedsiębiorca regularnie występuje do konsumentów z wezwaniami do wniesienia ww. opłaty”.
Interwencja ws. działalności przyszpitalnego parkingu
UOKiK występował do właściciela parkingu o to, by poprawił oznakowanie parkingu, usuwając tym samym nieprawidłowości. Zresztą, o sprawie pisano także w lokalnych i ogólnopolskich mediach. Mimo tego przedsiębiorca nie zrobił nic, by lepiej informować kierowców o zasadach parkowania.
UOKiK ma także zastrzeżenia co do sposobu przyjmowania reklamacji od konsumentów, którzy np. byli w stanie udowodnić, że w czasie parkowania byli klientami apteki.
Kara dla właściciela parkingu
W ocenie szefa UOKiK przedsiębiorca umyślnie stosował wprowadzające w błąd praktyki, a co się z tym wiąże, naruszał biurowe interesy konsumentów. W związku z tym nałożył na niego karę w wysokości 50 tys. złotych oraz zobowiązał do zamieszczenia informacji o tym fakcie w lokalnej prasie. Decyzja nie jest, póki co, prawomocna. Po uprawomocnieniu konsumenci będą mogli dochodzić roszczeń. Wystarczy, że powołają się na decyzję regulatora.
UOKiK przyjrzy się parkingom
W komunikacie urzędu czytamy również, że prezes UOKiK przygląda się innym podobnym praktykom, szczególnie tym, które mają miejsce przy szpitalach oraz przychodniach. „Ludzie przyjeżdżają do tego typu obiektów z myślą o swoim stanie zdrowia lub stanie zdrowia bliskich, często w pośpiechu, nieetyczne jest żerowanie na nich i zastawianie parkingowych »pułapek«” – ocenia Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z
informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci
się
artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej
masz
szybkie linki do udostępnień.