Jaka kara za fałszywe zaświadczenie o zarobkach?
Zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach to „przepustka” m.in. do umów kredytowych. Są one powszechnie akceptowalne. Niestety „na rynku” zdarzają się również fałszywe dokumenty. Wystawiał je m.in. mieszkaniec województwa śląskiego. Teraz grozi mu długa odsiadka.
- Michał Górecki
- /
- 18 stycznia 2022
Jak rozpoznać fałszywe zaświadczenie o zarobkach?
Rozpoznanie fałszywego zaświadczenia o zarobkach nie jest takie proste. W tym przypadku wątpliwości nabrali pracownicy jednego z banków, którzy zawiadomili Komendę Powiatową Policji w Mikołowie (Śląskie) o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku ze złożonymi przez klientów dokumentami.
Chodziło o procedurę udzielenia pożyczki, w której niezbędne były dokumenty potwierdzające fakt zatrudnienia oraz wysokość comiesięcznych dochodów. Bankowcy mieli wątpliwość, czy przedstawione im zaświadczenia niezbędne do obliczenia zdolności kredytowej są prawdziwe. Niestety, zorientowali się już po wypłacie gotówki, kiedy raty wynikające z umowy przestały wpływać w terminie. Stało się to jesienią 2020 roku. Od tego momentu rozpoczęło się dość długie śledztwo, którego celem było ustalenia całego mechanizmu powstawania lewych dokumentów.
Lewe paszporty covidowe po 100 zł. 100 osób kupiło je od… żołnierzyMonika Świetlińska
Ustalenie źródła fałszywych poświadczeń
Sprawa zajęła śledczym rok żmudnej pracy. Udało się zebrać niezbędny materiał dowodowy, który obciążył czterech klientów banku oraz wykonawcę „zlecenia” — 57-letniego mężczyznę z Tychów. To właśnie on wystawiał fałszywe zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach. Jak się okazało w toku śledztwa, wybierał przypadkowe firmy i to pod ich szyldem wystawiał dokumenty potrzebne w procedurze udzielania kredytu. Swoje usługi najprawdopodobniej ogłaszał w internecie
Ile grozi za fałszywe zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach?
57-latek usłyszał zarzuty oszustwa, wyłudzenia kredytu oraz fałszowania dokumentów. Tyszanin nie przyznał się do winy. Kilka dni temu prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.
Na poczet kary zabezpieczono już środki w wysokości ponad 150 tysięcy złotych. Zarówno wystawcy fałszywych dokumentów, jak i jego klientom grozi teraz kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z
informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci
się
artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej
masz
szybkie linki do udostępnień.