Rachunek maklerski widmo. Mężczyzna stracił 125 tys. zł
Blisko 125 tys. złotych stracił 41-latek z powiatu strzeleckiego, który inwestował swoje pieniądze na giełdzie działającej w internecie. Po niemal dwóch latach (!) okazało się, że żadnego rachunku maklerskiego nie było, a system był tylko… symulacją online.
- Martyna Kowalska
- /
- 23 sierpnia 2021
Przelewy na nieistniejący rachunek maklerski
Przez prawie dwa lata 41-letni mieszkaniec Opolszczyzny był przekonany, że faktycznie inwestuje na giełdzie. Regularnie przelewał wpłaty na wskazane przez „doradców finansowych” konta. Nie wiedział jednak, że to, co dzieje się z jego akcjami, to tak naprawdę symulacja, a środki, jakie przesyłał, trafiały na konta oszustów.
Oszustwo na „giełdę”
Pokrzywdzony zeznał, że prawie dwa lata temu skontaktował się z nim mężczyzna, który przedstawił się jako doradca finansowy, pracujący dla międzynarodowego, profesjonalnego pomiotu. Co więcej, utrzymywał, że posiada wiarygodne informacje o możliwym rozwoju sytuacji na konkretnych akcjach, przez co jest duża szansa na niemały zysk.
Mieszkaniec powiatu strzeleckiego podpisał nawet umowę online z rzekomym maklerem, po czym przez wiele miesięcy zasilał wskazane przez „doradcę” konta internetowe. Wszystko było zorganizowane w taki sposób, że 41-latek był przekonany, że faktycznie inwestuje na giełdzie.
Nowa metoda oszustów: „na pocztę głosową”Martyna Kowalska
Niepokojące informacje od „maklera”
Po jakimś czasie mężczyzna chciał spieniężyć swoje akcje. Wtedy ze strony rzekomego maklera zaczęła się podejrzana gra. Jak relacjonuje opolska policja poinformował go, że konto maklerskie zostało zablokowane, a jedyną formą zdjęcia blokady jest zakup reklamacyjny.
Miał on polegać na wykupieniu wskazanej akcji za prawie 10 tys. USD. Ten sam scenariusz powtórzył się kilka tygodni później. Wtedy poszkodowany nabrał podejrzeń co do faktycznych intencji osób podających się za doradców finansowych.
Pieniądze nie trafiły na konto maklerskie
Ostatecznie udało się ustalić, że transakcje dokonane przez 41-latka były tylko… symulacjami internetowymi. Pieniądze nigdy nie trafiły na faktyczne konto maklerskie. Łączna suma utraconych środków sięgnęła prawie 125 tys. złotych.
Jak nie dać się oszukać przez wirtualnych doradców
Policja radzi, by dokładnie sprawdzać podmiot, który reprezentuje rozmówca. To proste. Wystarczy wpisać jego nazwę w wyszukiwarce i dodać do niej słowa takie jak „oszustwo”, „wiarygodność”, „opinie o…”.
Po drugie, nie należy instalować oprogramowania sugerowanego przez telefonicznych rozmówców. Kluczowe jest podejmowanie decyzji bez emocji, presji oraz wpływu chwili. Często okazuje się, że atrakcyjne zyski, obiecane stopy zwrotu i zapewnienia bezpieczeństwa nijak mają się do faktycznych intencji rozmówcy. Ważne jest także, by nie podawać nikomu swoich wrażliwych danych, a w szczególności haseł czy numerów PIN do bankowości elektronicznej.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z
informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci
się
artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej
masz
szybkie linki do udostępnień.