5 rzeczy, które bezdyskusyjnie obniżają wartość auta na rynku wtórnym

Sprzedaż używanego auta bywa wyzwaniem. Większym jest tylko wynegocjowanie ceny, która w pełni zadowoli sprzedającego. Klienci są coraz bardziej wymagający. Do tego dochodzą złe doświadczenia, jakie wielu kupujących posiada z poprzednich transakcji. Na hasło „Niemiec płakał jak sprzedawał” lub „ jeździł dziadek tylko do kościoła” nie nabierze się nikt.

5 rzeczy, które bezdyskusyjnie obniżają wartość auta na rynku wtórnym
  • Mikołaj Frączak
  • /
  • 2 września 2020

Wysoki przebieg a wartość pojazdu

Wysoki przebieg jest jednym z tych czynników, które potrafią obniżyć cenę samochodu, nawet o kilkanaście czy kilkadziesiąt (!) procent w stosunku do wartości rynkowej. Nie pomaga nawet hasło „przebieg wysoki, ale prawdziwy”. Klienci zawsze szukali okazji. W tym przypadku to dobry argument do próby zbicia ceny do atrakcyjnego poziomu. Podobną filozofią kierują się także handlarze zajmujący się zawodowo skupem samochodów.

Warto pamiętać, że wszelka próba manipulacji przy wskazaniach drogomierza jest przestępstwem. Naprawdę nie warto dla zyskania czasem kilkuset złotych ryzykować wysoką karą a nawet… więzieniem. „Złe wrażanie” jakie robi tych sześć cyferek na liczniku, można nieco zneutralizować dokumentacją eksploatacji pojazdu, np. fakturami z ASO czy rzetelnie wypełnioną książką serwisową.

Powypadkowa przeszłość a wartość samochodu na rynku wtórnym

Wśród handlarzy krąży powiedzenie, że auta „dzielą się na bite i te, które będą bite”. Nie zmienia to faktu, że po polskich drogach jeździ całe mnóstwo samochodów, które mają w swoim życiorysie incydent, którego efektem powinna być jedynie podróż na złom. Sprawni blacharze potrafią jednak dać nie jednemu wrakowi „drugie życie”. Wypadkowa przeszłość jest kolejną przesłanką do obniżenia ceny pojazdu.

Z wielu powodów nie należy ukrywać przeszłości samochodu przed potencjalnym kupującym. Nawet jeśli dopiero po transakcji odkryje prawdę na temat swojego auta, może skorzystać z wielu przepisów chroniących konsumenta. Wówczas sprzedający musi się liczyć z dotkliwymi konsekwencjami finansowymi.

Zniszczone wnętrze a cena za używany samochód

Inną przesłanką do obniżenia ceny za używany pojazd jest zniszczone wnętrze. Oczywiście nie mówimy o „normalnych śladach użytkowania” ale o dowodach na niedbalstwo lub brak higieny poprzedniego właściciela. Wśród nich mogą być widoczne zarysowania, odkształcenia elementów plastikowych, przetarcia tapicerki, plamy na fotelach, zapach sugerujący, że w aucie palono papierosy oraz ślady sierści zwierząt.

Przygotowując auto do sprzedaży można przesadzić także w drugą stronę. Zaufania wielu kupujących nie wzbudzają przesadnie wyczyszczone i wręcz błyszczące („wyplakowane”) wnętrze. To samo dotyczy użycia intensywnych odświeżaczy powietrza, które mogą być próbą zatajenia nieprzyjemnego zapachu wilgoci, zagrzybień czy konsekwencji zalania wodą w powodzi.

Użytkowanie samochodu jako „taxi” a cena na rynku wtórnym

Co do zasady, niższą cenę można uzyskać za auta, które służyły swojemu poprzedniemu właścicielowi jako taksówka lub inny rodzaj przewozu osób – wysoki przebieg jest w nich standardem. Nie oznacza to jednak, że zadbane i serwisowane taksówki zawsze są skazane na odsprzedaż za pół-darmo. Dobrze udokumentowana przeszłość samochodu, zadbany wygląd oraz czyste wnętrze mogą złagodzić pierwsze niekorzystne wrażenie.

Co do zasady podobna sytuacja dotyczy aut poflotowych, używanych np. przez przedstawicieli handlowych, o których kulturze jazdy krążą legendy. Choć często przesadzone, skutecznie wpływają na postrzeganie i wycenę samochodów, które mają w swoim CV pracę w korporacji.

Brak radioodbiornika a cena samochodu na rynku wtórnym

To dość zabawna przesłanka, jednak prawdziwa. Nic tak nie zniechęca potencjalnych kupujących jak ziejąca pustką dziura w konsoli środkowej w miejscu, gdzie jeszcze niedawno znajdował się radioodbiornik. Handlarze często montują w tym miejscu najtańsze modele, tylko dlatego, żeby ograniczyć pierwsze negatywne wrażenie. To samo dotyczy usuwania innych elementów wyposażenia. Znane są przypadki, że auto w najlepszej wersji wyposażeniowej było sprzedawane na… nowiutkich felgach stalowych, co sugeruję, że ktoś pokusił się na zatrzymanie lub spieniężenie oryginalnego zestawu kół. Tego typu ofert lepiej nawet nie negocjować, a omijać z daleka.  

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej masz szybkie linki do udostępnień.

Security Magazine

Czy ten artykuł był przydatny?

Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślemy Ci powiadomienie o najważniejszych tematach. Dla subskrybentów newslettera przygotowujemy specjalne wydarzenia np. webinaria. Nie pożałujesz!