Cztery powody piwnej apokalipsy

Choć sezon letni to dla branży piwnej tradycyjny czas żniw, nie ma co liczyć na to, że w tym roku uda się jej odbić po chudym, pandemicznym okresie. Szczególnie, że piwa pijemy mniej, a wzrost zadłużenia przyspieszył.

Cztery powody piwnej apokalipsy
  • Monika Świetlińska
  • /
  • 1 lipca 2022

Branża nie ma lekko

Urlopowy wyjazd, grill na łonie natury, letni festiwal muzyczny czy wypad ze znajomymi na miasto to wakacyjne aktywności, którym bardzo często towarzyszy piwo. Nic dziwnego, że jego producenci z utęsknieniem spoglądają na sezon letni. W tym roku wypatrywali go szczególnie intensywnie, by w końcu odkuć się po fatalnym dla nich okresie pandemicznych lockdownów. Te nadzieje przekreśliła wojna w Ukrainie oraz stale rosnąca inflacja, przez które Polacy rezygnują i z wakacji, i z piwa.

Inflacja i rynek. Konsumenci znów zwracają uwagę na słowo „promocja”Inflacja i rynek. Konsumenci znów zwracają uwagę na słowo „promocja”Anna Malinowska

 Na pytanie o zmiany zakupowe w związku z drożyzną i konfliktem w Ukrainie Polacy przyznali, że ze względu na rosnące ceny, w pierwszej kolejności ograniczą wydatki na wyjścia do restauracji i jedzenie na mieście oraz rozrywkę taką jak kino, teatr czy koncerty (po 54 proc.). Wysoko na liście znalazły się także wydatki na używki, które chce ograniczyć 46 proc. z nas. Mowa tu o papierosach i alkoholu, czyli również o piwie – mówi Sławomir Grzelczak, prezes Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. 

Jakie są te cztery powody?

Niewątpliwie największą plagą dla branży piwnej, była w ostatnim czasie pandemia koronawirusa i związane z nią ograniczenia. Dane NielsenIQ, na które powołuje się Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie, mówią o tym, że w roku 2021 wolumen piwa skurczył się o ponad 4 proc. Kryzys dodatkowo pogłębiła zimna wiosna oraz lockdown, które opóźniły rozpoczęcie sezonu piwnego. Ucierpiały także punkty sprzedaży detalicznej, a zwłaszcza sklepy małoformatowe, w których sprzedaż piwa wg NielsenIQ spadła w ubiegłym roku o 2,5 pp.

Kolejnym ciosem okazała się rosnąca akcyza. Jak podaje Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie, od roku 2020 branża doświadczyła dwóch 10-proc. podwyżek podatku akcyzowego. A na tym nie koniec, gdyż zgodnie z zapowiedziami, do roku 2027 planowane są coroczne 5-proc. podwyżki akcyzy. W lipcu br. Związek wystąpił do rządzących z apelem o rezygnację z tych planów, argumentując, że taki wzrost kosztów w połączeniu z trwającą inflacją oraz innymi problemami branży będzie oznaczał długotrwały trend spadkowy na rynku piwa.

„Polska Wódka” nie zawsze zasługuje na to miano. Są wyniki badań„Polska Wódka” nie zawsze zasługuje na to miano. Są wyniki badańMikołaj Frączak

Do wspomnianych aktualnych problemów branży należy m.in. spadające spożycie. Mimo że nasz kraj regularnie wymieniany jest w czołówce tych z najwyższą konsumpcją piwa na świecie, dane Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) mówią, że w roku 2020 osiągnęła ona najniższą wartość od 10 lat, wynosząc 93,6 litra na jednego mieszkańca. Spadek sprzedaży widać także obecnie, gdy na budżetach Polaków odbija się rosnąca inflacja. Badania dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor z końca marca br. podają, że w związku z nią niemal jedna trzecia Polaków doświadcza problemów z bieżącymi zobowiązaniami finansowymi i podstawowymi wydatkami. W takich warunkach na liście zakupowych priorytetów zazwyczaj nie figurują używki, takie jak piwo.

Czwartą przyczyną słabej sytuacji branży piwowarskiej są rosnące koszty produkcji, które wiążą się z wymienianą wyżej inflacją. Branżę dotykają przede wszystkim zwiększające się ceny energii oraz transportu, ale problemem są także rosnące ceny surowców, opakowań czy pracy. Wszystko to sprawia, że produkcja piwa staje się coraz mniej opłacalna, a pojawiające się dziury w firmowym budżecie wymagają pożyczek, które tylko pogłębiają zadłużenie.

Jaka płaca minimalna w 2023 r.? Teraz ruch należy do rząduJaka płaca minimalna w 2023 r.? Teraz ruch należy do rząduMartyna Kowalska

– Pocieszającym faktem jest to, że choć w branży piwnej rośnie wartość zadłużenia, to jednak nie zwiększa się odsetek niesolidnych dłużników. Na przestrzeni ostatnich niemal trzech lat ich udział w nieznacznym stopniu, ale jednak sukcesywnie spadał. W marcu 2020 roku w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK widocznych było blisko 12 proc. firm zajmujących się produkcją piwa, a w maju 2022 roku ich odsetek wynosił niewiele ponad 8 proc. W przypadku sklepów był to spadek z 12 do niecałych 11 proc., natomiast jeśli chodzi o lokale takie jak piwiarnie i puby – z niecałych 6 do 5 proc. – dodaje Sławomir Grzelczak.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej masz szybkie linki do udostępnień.

Security Magazine

Czy ten artykuł był przydatny?

Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślemy Ci powiadomienie o najważniejszych tematach. Dla subskrybentów newslettera przygotowujemy specjalne wydarzenia np. webinaria. Nie pożałujesz!