Czy można robić zdjęcia cenom w sklepach?
Robienie zdjęć cenom na sklepowych półkach lub korzystanie z aplikacji skanujących kody kreskowe, to stała praktyka wielu klientów, którzy mogą w ten sposób porównać ceny i oferty w różnych miejscach. Zdarzają się przypadki, że konsumenci bywają upominani przez obsługę sklepu lub… wypraszani z jego wnętrza. W tym wypadku, prawo oraz regulator rynku stoi po stronie klientów
- Anna Malinowska
- /
- 20 kwietnia 2021
Dlaczego klienci robią zdjęcia w sklepie?
Wiele osób traktuje aparat fotograficzny w smartfonie jak notatnik, w którym zapisuje istotne dla siebie informacje, czy dane, w tym także ceny lub informacje zawarte na opakowaniu konkretnych produktów. Nie dziwi więc sytuacja, w której podczas zakupów, ktoś wyciąga z kieszeni telefon i robi zdjęcia cen na półkach. Taka praktyka, jest jednak odczytywana przez niektórych właścicieli sklepów niczym szpiegostwo przemysłowe, co kończy się czasem zwróceniem uwagi lub w skrajnych przypadkach ostrą wymianą zdań.
Doświadczenie pokazuje, że czasem osoba, która zrobiła zdjęcie etykiecie z ceną na półce, mogła szybko zainterweniować, gdy przy kasie okazywało się, że naliczona została wyższa kwota niż ta zawarta na cenówce, a klient miał prawo upomnieć się o korektę rachunku na swoją korzyść. A zatem zdjęcie w telefonie, to coś więcej niż notatka uzupełniająca do listy zakupów.
Czy klienci mogą robić zdjęcia w sklepie?
O ile jeszcze kilka lat temu, punkty sprzedaży detalicznej różnie podchodziły do praktyk klientów fotografujących półki, o tyle wiele zmieniło podejście do tej kwestii regulatora. Sytuację dość jednoznacznie wyjaśnił jakiś czas temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który stwierdził, że „konsument ma prawo porównywać ceny, a zabranianie mu tego można uznać za nieuczciwą praktykę rynkową”.
To oznacza, że pracownik ochrony marketu, czy sprzedawczyni w osiedlowym sklepie nie może zakazać klientom fotografowania towarów lub skanowania kodów kreskowych zawartych na opakowaniach. W przeciwnym razie przedsiębiorca może zostać posądzony o ograniczanie prawa konsumenta do swobodnego wyboru oferty. A to już jest poważny zarzut!
Czy UOKiK reaguje na zakazy fotografowania w sklepach?
Swojego czasu regulator otrzymał szereg skarg od konsumentów, w przypadku których ochrona lub obsługa sklepu nerwowo reagowała na używanie aparatu w telefonie komórkowym.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zareagował na nie żądaniem od przedsiębiorców wyjaśnień na temat zaistniałej sytuacji. W grę wchodził bowiem poważny zarzut nieuczciwej praktyki rynkowej, naruszającej zbiorowe interesy konsumentów. To oznacza, że nerwowe reagowanie na fotografujących klientów może wiązać się z karą finansową sięgającą aż 10 procent rocznego obrotu.
Taki stan rzeczy skutecznie zniechęcił wielu przedsiębiorców od interweniowania w sprawie klientów, którzy robią zakupy z telefonem, który co rusz błyska fleszem.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z
informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci
się
artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej
masz
szybkie linki do udostępnień.