Stoki narciarskie będą jednak otwarte?

Popołudniowy wpis na twitterze wicepremiera Gowina dał nadzieję branży narciarskiej. Problem w tym, że zupełnie inny przekaz wynikał z sobotniej konferencji prasowej podczas której ogłoszono ujednolicenie terminu ferii dla całej Polski oraz zakaz organizacji zimowisk.  

Stoki narciarskie będą jednak otwarte?
  • Martyna Kowalska
  • /
  • 23 listopada 2020

Gowin o branży narciarskiej

„W dobrych, rzeczowych rozmowach z branżą narciarską wypracowaliśmy protokół sanitarny, który jeszcze dziś skonsultujemy z @GIS_gov (twitterowy adres Głównego Inspektora Sanitarnego – red.). Wygląda na to, że wktórce będziemy mogli ogłosić dobre wieści dla narciarzy” — napisał na swoim profilu na twitterze wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin.

Co może to oznaczać w praktyce? Słowa premiera zostały sprecyzowane w oficjalnym komunikacie resortu, gdzie napisano, że jest wola aby wyciągi narciarskie działały przy zachowaniu reżimu sanitarnego. W komunikacie resortu nie ma jednak odniesienia co do ujednolicenia terminu ferii zimowych dla całego kraju, co oznacza krótszy sezon i zdaje się być najpoważniejszym problemem nie tylko stacji narciarskich, ale całej branży turystycznej żyjącej z zimowego wypoczynku.

Stacje narciarskie powinny być otwarte

Cytowany w komunikacie wiceminister Andrzej Gut-Mostowy zaznaczył, że choć resort gospodarczy musi uwzględniać kwestie związane ze zdrowiem i życiem Polaków, chce jednocześnie uniknąć zamknięcia stacji narciarskich. Aby było to możliwe, mają zostać w tym celu wykorzystane doświadczenia innych krajów z Europy. „Doszliśmy z branżą narciarską do uzgodnień dotyczących szczególnego reżimu sanitarnego i jeżeli GIS zaakceptuje te rozwiązania, to jutro będziemy mogli wydać komunikat o tym, że branża narciarska będzie otwarta w ramach ustalonych rygorów sanitarnych” — zaznaczył Gut – Mostowy.

Ferie w jednym terminie

Zapewnienie działalności stoków przy zachowaniu reżimu sanitarnego jest zapewne i tak marnym pocieszeniem dla zimowego biznesu, na który składają się także pensjonaty, kwatery czy gastronomia. Mowa o ujednoliceniu terminu ferii dla całej Polski w terminie 4-17 stycznia. To oznacza drastyczne skrócenie sezonu do dwóch tygodni i ograniczenie możliwości zarabiania pieniędzy przez wiele podmiotów w takich „zimowych” zagłębiach jak Podhale, Beskid, Sudety, Bieszczady czy w pewnym stopniu także Kielecczyzna. Słowa Jarosława Gowina mogą przynieść ograniczenie strat jednak o pomyślnym sezonie raczej nie ma mowy.

Rząd deklaruje pomoc branży turystycznej, która straci wpływy w związku z obostrzeniami. Nie wiadomo jednak na czym miałyby one polegać. Jest więcej niż pewne, że branża „zimowa” wyjdzie z pandemii bardziej poszkodowana niż letnie kurorty, które skorzystały na „odwilży” w rozwoju epidemii oraz z bonów turystycznych wprowadzonych w sierpniu 2020 roku.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej masz szybkie linki do udostępnień.

Security Magazine

Czy ten artykuł był przydatny?

Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślemy Ci powiadomienie o najważniejszych tematach. Dla subskrybentów newslettera przygotowujemy specjalne wydarzenia np. webinaria. Nie pożałujesz!