Flubot: Szalenie niebezpieczny wirus atakuje smartfony. Wystarczy jedno kliknięcie

Flubot – różne scenariusze ataku

Infekcja flubotem zaczyna się od niewinnie wyglądającego SMS-a, który może przybrać przeróżną treść. Jak ostrzega zespół ekspertów CSIRT KNF działający przy Komisji Nadzoru Finansowego, w ostatnim czasie potencjalne ofiary otrzymują wiadomość następującej treści: „Ten film pochodzi z twojego urządzenia. Czy zdarza się to często?”. Pod tajemniczo brzmiącą treścią znajduje się link, który ciekawska lub bardziej nieuważna osoba może kliknąć. I właśnie takie działanie otwiera niekorzystną lawinę zdarzeń dla potencjalnego użytkownika. 

Jak działa złośliwe oprogramowanie?Anna Malinowska

Flubot – jakie wyrządza szkody?

Tu wszystko zależy od tego na jaki rodzaj flubota trafimy. Znane są i opisywane w sieci przypadki programów, które są w stanie przypuścić atak na kartę płatniczą ofiary lub ogołocić do zera bankowy rachunek. Pamiętajmy, że filozofia „flubota” polega na sposobie przemieszczania się z urządzenia na urządzenie.

Flubot kradnie dane z twojej książki telefonicznej

Flubot jest poważnym zagrożeniem z punktu widzenia… RODO. Wykrada bowiem dane z książki telefonicznej. Robi to tylko po to, by zainfekować kolejne potencjalne ofiary. I właśnie z tego powodu mówi się, że Flubot rozprzestrzenia się w geometrycznym tempie. Jeden zakażony telefon to czasem kilkaset potencjalnych, kolejnych ofiar. W tym tempie, prawdopodobieństwo, że tajemniczy i przerażająco niebezpieczny SMS trafi do nas, jest ogromne. Choćby z tego powodu warto mieć się na baczności!

Jak poznać, że telefon ma flubota?

To kolejna zła wiadomość. Nie da się w prosty sposób stwierdzić, że nasz telefon został zainfekowany flubotem. Prawda wychodzi na jaw zazwyczaj wtedy, kiedy zaczynamy odkrywać kolejne szkody spowodowane przez nasz telefon. 

Można być jednak pewnym, że jeśli wszyscy członkowie rodziny, w podobnym czasie otrzymali podejrzanego SMS-a o tej samej treści, można być pewnym, że ktoś z bliskich, kto ma w książce numery do wszystkich członków rodziny, właśnie zainfekował urządzenie wirusem. Podobne podejrzenia można mieć np. w firmie, jednak wykrycie źródła wycieku danych i pierwotnej infekcji w większych grupach praktycznie graniczy z cudem. 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej masz szybkie linki do udostępnień.