OPINIE. 'Wprowadzenie godziny policyjnej w Polsce nie ma realnych szans na wdrożenie'

Godziny policyjne były już wprowadzane

W okresie trwania pandemii Covid-19 godzina policyjna była wprowadzana w szeregu państw UE, w tym również w Niemczech. Miało to na celu ograniczenie transmisji koronawirusa, których wektorem byli bardzo często młodzi ludzi spotykający się wieczorami w zamkniętych pomieszczeniach jak np. bary.

Próby wprowadzenia godziny policyjnej były podejmowane przez polski rząd już rok temu, gdy Minister Zdrowia przedstawił propozycję wprowadzenia sylwestrowej godziny policyjnej polegającej na zakazie przemieszczania się między godz. 19 dnia 31 grudnia 2020 r. a godz. 6 rano 1 stycznia 2021 r. Co istotne, miało to obowiązywać wszystkich obywateli. 

Ostatecznie formalnie nie zostało to jednak wprowadzone. 

Godzina policyjna dla niezaszczepionych. 'Obecne zasady już nie wystarczają'Monika Świetlińska

O ile w przypadku wszystkich obywateli mogłabym się zgodzić na takie rozwiązanie, pomimo, iż niewątpliwie ogranicza prawo obywatela do korzystania z wolności zagwarantowane w Konstytucji, o tyle w przypadku kategoryzowania osób objętych takim zakazem trudniej jest to zaakceptować. 

Konstytucja z jednej strony gwarantuje każdemu wolność poruszania się po terytorium RP, a z drugiej wprowadza zasadę równości wobec prawa i równego traktowania przez władze publiczne.

Zawsze będzie ktoś, kto w danej sytuacji będzie się czuł pokrzywdzony.

W dobie koronawirusa i podziału społeczeństwa na zaszczepionych i nie, zasady te w różnych państwach świata z uwagi na panującą pandemię w celu zapobiegania chorobie, która niesie za sobą duże zagrożenie dla zdrowia i życia, doznają pewnych ograniczeń, są jednak pewne limity. Mam świadomość, że ich określenie nie jest proste, ponieważ zawsze będzie ktoś, kto w danej sytuacji będzie się czuł pokrzywdzony.

Nie ulega jednak wątpliwości, że konieczne jest wprowadzenie rozwiązań prewencyjnych mających na celu zatrzymanie rozprzestrzenianie się wirusa i zmniejszenie zachorowań w naszym kraju. Czy odmowa wstępu osób niezaszczepionych bądź nie posiadających negatywnego wyniku testu w miejscach, w których raczej z przyjemności niż z obowiązku dana osoba przebywa (jak np. kino, czy restauracja) to już dyskryminacja, czy jeszcze nie? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ zawsze znajdzie się chociaż jedna osoba, która z tego powodu będzie czuła się dyskryminowana. 

Rząd zmienia zasady zapisów na szczepienieAnna Malinowska

Podobne dyskusje wywoływał zakaz palenia w pociągach. Pomimo opinii części społeczeństwa, że jest to przejaw dyskryminacji, taki zakaz został wprowadzony. Palenie na obszarze kolejowym, w pociągach i innych pojazdach kolejowych oraz w pomieszczeniach przeznaczonych do obsługi podróżnych jest zabronione. Złamanie takiego zakazu może wiązać się z nałożeniem na taką osobę mandatu do 500 zł. Skoro więc można było podzielić w pewien sposób osoby na palące i niepalące oraz wprowadzić zakazy dla tych drugich, dlaczego by nie postąpić podobnie w stosunku do niezaszczepionych? 

Skoro debata na temat odmowy wstępu osób niezaszczepionych, bądź nieposiadających negatywnego wyniku testu w miejscach publicznych, co z resztą przyjęło się w wielu państwach, stanowi źródło wielu kontrowersji w społeczeństwie i wśród rządzącej władzy, to tym bardziej wprowadzenie godziny policyjnej wyłącznie dla osób niezaszczepionych jest mało prawdopodobne.

Akurat w tym drugim przypadku jestem w stanie się zgodzić, że jest to już za daleko idące. Ktoś mógłby powiedzieć, czym się to właściwie różni. W mojej ocenie nie są to tożsame sytuacje. Godzina policyjna byłaby tożsama z zakazem spacerowania w otwartej przestrzeni w późnej godzinie wieczornej. A jakie zagrożenie stanowi taki spacer wieczorną porą? Węższe moim zdaniem jest ograniczenie wejścia do niektórych miejsc, niż wyjście w ogóle z domu w określonych godzinach.

Szczepionka mRNA dla dzieci od 5 roku życia już niedługoMonika Świetlińska

Mam świadomość, że jakiekolwiek próby nałożenia ograniczeń na osoby niezaszczepione są i będą przedmiotem krytyki, ale trzeba mieć na względzie, że tu chodzi o dobro wszystkich obywateli, a nie poszczególnych jednostek i że to osoby niezaszczepione są szczególnie narażone na zakażenie i ciężki przebieg choroby. Dlaczego mielibyśmy ograniczać prawa osób, które choć może i mają wątpliwości co do przyjętych szczepionek, wykonali ten krok z myślą nie tylko o sobie, ale i o innych? Warto jest jednak wyjść z siebie, stanąć obok i spojrzeć na to z dystansem i zastanowić się, jakie rozwiązanie może posłużyć całemu społeczeństwu, a nie każdemu z osobna. 

Niezależnie od tego wydaje mi się, że zarówno wprowadzenie ograniczeń dla osób niezaszczepionych, jak i wprowadzenie godziny policyjnej w Polsce nie ma realnych szans na wdrożenie zarówno ze względów konstytucyjnych, jak i politycznych, a także błędnie określonych priorytetów, które dalekie są od zapewnienia bezpieczeństwa dla ogółu społeczeństwa w dobie koronawirusa.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej masz szybkie linki do udostępnień.