To już plaga. Ataki DDoS na sieci komputerowe coraz częstsze
Rośnie częstotliwość ataków informatycznych typu DDoS – poinformowała na rządowych stronach Kancelaria Premiera. Wymierzone są one głównie w instytucje oraz podmioty krajowe. Co to oznacza dla obywateli? Jak bronić się przed tego typu niepożądanymi działaniami?

- Anna Malinowska
- /
- 6 maja 2022
Konsekwencje ataków DDoS na krajowe instytucje
KPRM jasno określa granicę konsekwencji ataków DDoS wymierzonych w podmioty i instytucje na terenie Polski. Z jednej strony mogą one powodować utrudnienia w dostępie do różnego rodzaju usług elektronicznych, z drugiej jednak nie wpływają one na dane jakie są przetwarzane przez zaatakowane podmioty. To oznacza, że nawet jeśli urząd, uczelnia, czy zakład pracy zostaną zaatakowane metodą DDoS, nie mówimy w tym przypadku o zagrożeniu dla danych, jakie są przez nie gromadzone. Akurat o to, według KPRM, możemy być spokojni.
Jak działa atak DDoS?
DDoS to skrót od anglojęzycznego terminu Distributed Denial of Service. To nic innego jak rozproszony atak na systemy komputerowe lub konkretne sieciowe usługi, którego rezultatem jest uniemożliwienie poprawnego ich działania.
Jest przeprowadzony z wielu różnych komputerów, znajdujących się często w różnych lokalizacjach. Często są to urządzenia typu „zombie” działające w dużej mierze automatycznie, na podstawie określonego algorytmu.
Internetowi oszuści nie są bezkarni. Mamy przykładAnna Malinowska
Ataki DDoS a wojna na Ukrainie
Od wybuchu wojny na Ukrainie służby obserwują nieskomplikowane, siłowe ataki DDoS na strony internetowe różnych podmiotów i instytucji działających w Polsce. „Do obecnej fali ataków w otwarty sposób przyznają się rosyjskojęzyczne grupy haktywistów, które za cel obrały sobie uznane przez siebie za istotne strony internetowe. Polska nie jest jedynym państwem, w którym jest realizowany podobny scenariusz. Dotknięte nimi są również inne kraje lub organizacje międzynarodowe, które otwarcie potępiają rosyjską agresję na Ukrainie”– czytamy w komunikacie KPRM.
Jak się okazuje wspomniane grupy komunikują się ze sobą za pomocą komunikatorów. Prowadzą także ankiety, których celem jest wyznaczenie kolejnej ofiary ataku. Do tej pory jako potencjalne cele ataków, w otwartych kanałach haktywiści wymieniają m.in. Straż Graniczną, serwisy internetowe kolei oraz lotniska.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z
informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci
się
artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej
masz
szybkie linki do udostępnień.